Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wielki Ed chce być burmistrzem

30 września 2002 | Publicystyka, Opinie | JM
źródło: Nieznane

Przypadki dębickiej socjaldemokracji

Wielki Ed chce być burmistrzem

- Gdy byłem prezesem Igloopolu, Dębica była pięknym miastem. Teraz też potrafię ściągnąć tu inwestorów - przekonuje Edward Brzostowski

(c) KRZYSZTOF ŁOKAJ

JÓZEF MATUSZ

Przez rok poseł Edward Brzostowski z SLD nie przemówił z mównicy sejmowej. Znudzony rolą parlamentarzysty, postanowił walczyć o fotel burmistrza Dębicy. Przekonuje, że jest najlepszym kandydatem, bo potrafi do miasta ściągnąć pieniądze, gdyż zna ministrów, a z niektórymi pije wódkę.

- Znam wielu byłych i obecnych ministrów i z niektórymi wypiłem wódkę. Czy to grzech? Mam kłamać? - mówi. Wielu dębiczan chce wierzyć w te obietnice. Przypominają, że gdy Brzostowski w latach osiemdziesiątych był prezesem Igloopolu i wiceministrem rolnictwa, to kiedy wracał z Warszawy, jechały za nim furgonetki z walizkami pieniędzy dla kombinatu. - Ludzie zaczęli mnie prosić, bym kandydował, i nie mogłem odmówić, bo historia tego miasta jest nierozerwalnie związana z moją osobą - tłumaczy.

Dwie socjaldemokracje

Nim Wielki Ed, jak go nazywają w Dębicy, zacznie jeździć po pieniądze do znajomych ministrów w stolicy, musi nie tylko pokonać ośmiu konkurentów, ale i przekonać do siebie lewicowy elektorat,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2736

Spis treści

Konflikt na Bliskim Wschodzie

Zamów abonament