Przestrzelone podręczniki
Przestrzelone podręczniki
Laila Ahtahi, studentka kabulskiego uniwersytetu, po zajęciach zakłada burkę
(c) AP
BEATA BŁASZCZYK
Z KABULU
Na uniwersytecie w Kabulu nikt nie jest pewien, kiedy zaczną się zajęcia. Wszyscy natomiast wiedzą, kiedy się skończą - pod koniec listopada, gdy będzie zbyt zimno, by siedzieć na betonie lub resztkach wykładziny PCW. W większości budynków nie ma krzeseł, stołów, okien. Drzwi, jeżeli są, to się nie zamykają. Powyrywane klamki, zawiasy, zamki. Ściany osmalone, gdzieniegdzie leży gruz.
Ale uczelnia tętni życiem. Wszędzie widać grupki studentów gorączkowo powtarzających materiał przed egzaminami. Siedzą lub leżą na trawnikach, pod drzewami, uczą się na głos lub wertują notatki. Oddzielnie chłopcy i dziewczęta. Nie mają podręczników. Rozległy teren uniwersytetu to jedno z nielicznych miejsc w Kabulu, gdzie ocalała zieleń. Jedynie sterty złomu i porzucone czołgi przypominają, że jesteśmy w stolicy kraju, w którym zaledwie dziesięć miesięcy temu zakończyła się trwająca ponad 20 lat wojna.
Dziewczyny mają dobrze
Teoretycznie uniwersytet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta