Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przyszłość musi być piękna

07 października 2002 | Publicystyka, Opinie | IT
źródło: Fotoarchiwum
źródło: Fotoarchiwum

W Klewkach, gdzie mieli lądować Talibowie i testować wąglik, na jeden stołek radnego jest siedmiu chętnych

Przyszłość musi być piękna

Pomysłem Jana Ordona była firma organizująca spływy kajakowe rzeką Kośną. - Ludzie na mnie zagłosują, bo mnie znają - mówi Jan Ordon

FOT. JAKUB DOBRZYŃSKI

IWONA TRUSEWICZ

Od czasu, kiedy pewien zootechnik naskarżył pewnemu politykowi, że wśród obór w podolsztyńskiej wsi lądowali Talibowie, a właściciel krów w wolnych chwilach hodował wąglika, Klewki stały się pośmiewiskiem całej Polski.

- Pokazywali nas w telewizji jako niedouczony tłum w gumiakach, którymi rządził i pomiatał tamten zootechnik. W gazetach pojawiły się dowcipy, których akcja działa się w Klewkach. Ludzie zapamiętali nas jako dziwolągów, a naszą wieś jako brzydką i nieatrakcyjną - oburza się bibliotekarka Barbara Januszewska.

Dla niej Klewki to mała, ukochana ojczyzna.

- Przyszłość musi być piękna. We wsi są ludzie, którym zależy na Klewkach. Trzeba tylko do nich dotrzeć - tłumaczy.

Dlatego Januszewska jest jedną z trójki mieszkańców Klewek, którzy stają do boju o mandat radnego powiatowego. O fotel wójta zawalczy jeden klewczanin, a aż czternaście osób chce zdobyć jeden z dwóch przynależnych Klewkom...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2742

Spis treści
Zamów abonament