O potrzebie kreowania autorytetów
O potrzebie kreowania autorytetów
JAN NOWAK-JEZIORAŃSKI
Sejm Rzeczypospolitej zastanawia się nad problemem, który może przesądzić o przyszłości polskiej demokracji parlamentarnej. Chodzi o wprowadzenie takich przepisów regulaminu, które odbierałyby w przyszłości jednostce albo niewielkiej grupie posłów możliwość niedopuszczania do obrad i do uchwalania ustaw, a więc funkcjonowania państwa.
Trzeba sobie dobrze uświadomić, że byliśmy o krok od powstania precedensu, który oznaczałby powrót do przedrozbiorowej anarchii sejmowej. Jak echo z dalekiej i złej przeszłości powrócił okrzyk "nie pozwalam" - wyzwanie rzucone przez jednego czy dwóch posłów większości i marszałkowi Sejmu, odpowiedzialnemu za porządek na sali. Mało brakowało, a burda skończyłaby się zwycięstwem jej uczestników i odwołaniem marszałka. Nie chodzi tu o osobę Marka Borowskiego. Jeśli opozycja ma do niego pretensje, może podjąć próbę zmiany w Prezydium Sejmu w innym kontekście i przy innej okazji. Nie ulega natomiast wątpliwości, że interes państwa wymagał powstania solidarnego frontu - od lewej do prawej strony sali - w obronie normalnego funkcjonowania władzy ustawodawczej. Miejmy nadzieję, że nowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta