Wojna bez końca
Wojna bez końca
Jeden z rosyjskich patroli w stolicy Czeczenii, Groznym
(c) EPA
AGNIESZKA ROMASZEWSKA-GUZY
W jednej z dwóch sal konferencyjnych kopenhaskiego hotelu odbywał się Światowy Kongres Czeczeński, w drugiej - spotkanie przedstawicieli handlowych firmy Christian Dior. Pierwsza z tych sal stała się światem samym w sobie. Zamieszkała w niej bowiem wojna.
Upłynął właśnie piąty dzień od ataku czeczeńskiego komanda na teatr w Moskwie, drugi - od odbicia i zagazowania zakładników. Wojna z Czeczenii właśnie zawitała do Moskwy, a jej koniec wydaje się bardziej odległy niż kiedykolwiek.
Terrorystki Putina
Wśród uczestników szybko rozchodzi się wiadomość, że rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych już w przeddzień rozpoczęcia konferencji oświadczyło, iż biorą w niej udział terroryści czeczeńscy i ich poplecznicy, jej termin zaś został wyznaczony tak, by zbiegł się z zamachem na moskiewski teatr. W liście do władz duńskich władze w Moskwie stwierdziły, że około 80 osób obecnych na spotkaniu - czyli dwie na trzy - ma bezpośrednie związki z terrorystami.
- Niech pani idzie się sfotografować z innymi terrorystkami - woła mnie Siergiej Grigorianc, kiedyś w Związku Radzieckim dysydent, teraz działacz organizacji praw człowieka w Moskwie. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta