Lądowanie dwóch Kolumbów
Krzysztof Kolumb i jego żaglowce z pierwszej wyprawy: "Santa Maria" "Pinta" i "Nina" (drzeworyty)
(c) FREE
RYSZARD SCHNEPF
Krzysztof Kolumb hrabia Veragua wylądował na lotnisku San Jose punktualnie, rejsowym samolotem z Miami. Zjadł lunch, wsiadł w mercedesa i pojechał do miejsca nieopodal miasta Limon, niegdyś zwanego Cariay, w którym 25 września 1502 roku, jak się przypuszcza, wylądował Admirał.
Elegancki, szczupły, nieco po czterdziestce, już podczas powitania przez miejscowe władze wykazał się nienagannymi manierami i subtelnym językiem, na którym wyraźne piętno odcisnęło jego madryckie pochodzenie. W prostej linii hiszpański potomek wielkiego żeglarza, odkrywcy i podróżnika odwiedził Kostarykę, aby wziąć udział w uroczystościach 500-lecia lądowania swego przodka na karaibskim wybrzeżu. Podczas trzydniowego pobytu w tym kraju Krzysztof Kolumb hrabia Veragua nie zdradził, czy żywioł morski jest również jego pasją, a przede wszystkim nie odpowiedział na wiele pytań i wątpliwości, które pozostawił po sobie jego znamienity imiennik.
Kim był, czego chciał
Dziś zapewne, mając na uwadze pochodzenie wielkiego żeglarza, a zwłaszcza wielość kultur, które go formowały (posługiwał się z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta