Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Egzotyka dla koneserów

14 marca 2003 | Moje Podróże | JB
źródło: Nieznane

Wyspy Zielonego Przylądka Turystów z roku na rok przybywa, ale ciągle nie ma tłumów

  • Informacje praktyczne
Egzotyka dla koneserów

Nie jest tanio a jeśli kogoś interesuje głównie plażowanie, to lepiej lecieć na Kanary

(C) BEW

JAN BAZYL LIPSZYC

Plaża jest czarna, ze złocistym połyskiem. Przez większą część dnia piasek, z wyjątkiem wąskiego pasa moczonego bezustannie przez fale, jest tak gorący, że z trudem można po nim iść na bosaka. Plaża jest prawie pusta. Pod miastem Sao Filipe grupki młodzieży grają na niej w piłkę nożną. Trochę dalej kilku rybaków spuszcza na fale łódkę. Resztę - trzy kilometry - mamy dla siebie. Dwoje białych mimo niezłej już opalenizny wyglądających na tej czarnej plaży strasznie biało.

Ta biel jest widoczna nie tylko na plaży. Rzucamy się w oczy wszędzie - na targu, w przydrożnej kafejce, w minibusie, stanowiącym tutaj jedyny powszechny środek lokomocji. Na wyspie Fogo, tak jak i na innych wyspach Zielonego Przylądka, większość ludności to Murzyni i Mulaci we wszystkich możliwych odcieniach czekolady. Białych mieszkańców jest niewielu. Turystów z roku na rok przybywa, ale ciągle, poza dwoma czy trzema najpopularniejszymi wyspami, nie ma mowy o tłumach.

Plaża nie musi być czarna i nie musi kończyć się...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2873

Spis treści
Zamów abonament