Pax americana na Bliskim Wschodzie
Pax americana na Bliskim Wschodzie
Choć reżim Saddama Husajna został mocno ugodzony, to jeszcze nie upadł. Na zdjęciu: Bagdad 9 kwietnia 2003 roku.
(C) EPA
Czy dyplomatyczna rozgrywka Francji w tym konflikcie została pana zdaniem przeprowadzona sprawnie czy nieumiejętnie?
ANTOINE BASBOUS: Wydarzenia w Bagdadzie mówią same za siebie. Intifada, jaką prowadziła Francja w Radzie Bezpieczeństwa przeciwko Stanom Zjednoczonym, okazała się nieskuteczna. Racja, nawet jeśli jest to racja siły, jest teraz po stronie USA. Przynajmniej dziś. Co Amerykanie zrobią z tym zwycięstwem - to już zupełnie inna sprawa. Jeśli wystarczy im dynamiki również na czasy pokoju, nie będą się musieli liczyć z nikim. Jeśli jej zabraknie - nie będą mogli nie wziąć pod uwagę wcześniejszych zastrzeżeń, a i powojennych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta