Zapotrzebowanie na twardego faceta
Zapotrzebowanie na twardego faceta
KRZYSZTOF DAREWICZ
Nawet krytycy Busha przyznają, że po 11 września, a zwłaszcza w czasie kampanii prowadzącej do wojny z Irakiem, zademonstrował doskonałe opanowanie sztuki rządzenia
(C) AP
Już dziś można śmiało zakładać, że w biografiach prezydenta George'a W. Busha - bez względu na to, jak potoczy się jego dalsza kariera - znajdzie się wątek zaskakującej metamorfozy w opiniach na jego temat. Od niegrzeszącego wiedzą i erudycją, słabego, "przypadkowego prezydenta", który faktycznie przegrał w powszechnym głosowaniu z bardziej wyrobionym intelektualnie kandydatem demokratów, po silnego, zdecydowanego i kompetentnego "prezydenta wojennego", którego los powołał do wydania globalnej wojny terroryzmowi.
Ci, którzy nadal uważają, że ta metamorfoza wiąże się tylko z terrorystycznym atakiem na Amerykę, mniej lub bardziej świadomie ignorują fakt, iż 11 września 2001 r. nie był jedynym warunkiem tak dogłębnej zmiany w postrzeganiu prezydenta Busha przez otoczenie. Bo okoliczności to jedno, ale równie ważne jest, że w konfrontacji z nimi Bush potrafi spełniać pokładane w nim nadzieje. A to się Amerykanom bardzo podoba.
Ocalały zrządzeniem losu
Politycy mogą się jeszcze długo spierać, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta