Artyści są dziećmi
- PINOKIO - www.rzeczpospolita.pl/dodatki/rzpoleca_030530/index.html - specjalny dodatek "Rz"
FOT. RAFAŁ GUZ
Rz: Po wielkim sukcesie filmu "Życie jest piękne" mógł pan zapewne pójść za ciosem i zrealizować film w Ameryce. Dlaczego zdecydował się pan na "Pinokia"?
ROBERTO BENIGNI: Bo wcale nie marzyłem o Ameryce. Odwrotnie, czułem potrzebę zrobienia czegoś bardzo włoskiego. A o "Pinokiu" myślałem od 25 lat.
Podobno miał pan grać tytułową rolę w ekranizacji, do której przymierzał się Federico Fellini?
Kiedyś do mnie zadzwonił. Czułem się tak, jakby zstąpiła do mnie święta Katarzyna Sienneńska. "Tu Fellini - powiedział - Czy rozmawiam z Pinokiem?". Chciał nakręcić ten film i uważał mnie za świetnego Pinokia. Ale potem ciągle odkładał realizację tego pomysłu. Kiedy spotkaliśmy się na planie "Głosu z księżyca" nazywał mnie "Pinochietto". Ale nie zdążył zrobić tego filmu. Pomyślałem, że kiedyś nakręcę go sam.
Dlaczego dziś, jako pięćdziesięciolatek,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta