Winne przewinienie
Ponad 70 proc. wina "importowanego" sprzedawanego w hotelach i restauracjach czterech wielkich chińskich miast - to fałszywy dionizjak. Kontrolę przeprowadził w Pekinie, Shenyangu, Zhengzhou i Chengdu Państwowy Urząd Przemysłu i Handlu. Jedynie 28,6 proc. butelek zawierało rzeczywiście importowany napój.
Kontrolerzy skonstatowali, że restauratorzy napełniają zagraniczne butelki po najdroższych winach najtańszym chińskim winem.
Półtora roku temu Chiny przystąpiły do Światowej Organizacji Handlu, a jednak wciąż pozostają rajem dla oszustw. Ogromna liczba markowych zagranicznych wyrobów, praktycznie wszystkich branż, jest w Kraju Środka nielegalnie kopiowana i podrabiana.
k.k., afp