Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Sichlańska nuta

21 czerwca 2003 | Plus Minus | AZ

OPOWIADANIE

Sichlańska nuta

ANDRZEJ ZIEMILSKI

Kiej pódziemy z tela,

to nas bedzie szkoda,

Po górach, po lasach,

płakać bedzie woda.

Stara śpiewka góralska, zacytowana przez Jana Pawła II w depeszy kondolencyjnej do rodziny ks. Józefa Tischnera

Zwyczajnie: zmarnowałem życie." Dopiero wczoraj wieczór powiedział to głośno. Już nie "Pod Skocznią", gdzie zaciągnął go Konrad na małą kawę, lecz w "Zachylinie" przy dużej wódce, kiedy wszyscy opijali sukces Małysza. Dosłyszała to tylko Różyczka, ostatnio dziewczyna Konrada. "Panie Janku, no co pan!" Nikt inny nie zwrócił uwagi, wszyscy byli już mocno pijani. Kto wie zresztą, może pomyśleli to samo o samych sobie? A on był wśród nich jedynym starym człowiekiem. Dziwne: starym. I coraz bardziej samotnym.

Patrzył na gromadkę. Rozbawioną, ale czy wesołą? Prezes spółdzielni mieszkaniowej, mający nieustanne zatargi z komisją rewizyjną, pocierał gruby brzuch złotą bransoletą od zegarka, nie spostrzegając, że właśnie moczy mu się w sałatce z majonezem koniec krawata. Drugą ręką pokazywał ze śmiechem swojej sąsiadce, naczelniczce z województwa, jakiś papier. Wezwanie do sądu? Wyrok? Ona zachichotała, gestykulując, że nieważne, myślała o czymś innym, patrzyła w przeciwny...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2954

Spis treści
Zamów abonament