Odległy koniec kolejki
ODLEGŁY KONIEC KOLEJKI
Aby uzyskać odpis dokumentu z archiwum USC, trzeba zająć miejsce w kolejce już o 6 rano
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
W sierpniu 2002 roku miasto zapłaciło 289 tys. zł za system informatyczny dla Urzędu Stanu Cywilnego, który do dziś nie działa. Zdaniem obecnych władz stolicy aplikacja nigdy nie powstała, zdaniem wykonawcy uruchomienie gotowego w 95 proc. systemu uniemożliwiły decyzje miejskich urzędników. Sprawa znajdzie prawdopodobnie swój finał w sądzie.
Miało być jak w XXI wieku - koniec gigantycznych kolejek po odpisy w archiwum przy ul. Smyczkowej, koniec ręcznego wyszukiwania akt i wypisywania ich na maszynie. Pobranie dokumentów ze wspólnego dla wszystkich dzielnic archiwum miało zajmować kilka minut, a nie jak to jest teraz - dwa dni. Przedstawiciele firmy S&T (wcześniej ICL), która pracowała nad programem, twierdzą, że już w styczniu 2003 roku system mógł działać we wszystkich stołecznych oddziałach Urzędu. Z Archiwum przy Smyczkowej zniknęłyby tłumy interesantów. Wiceprezydent miasta Władysław Stasiak uważa jednak, że wykonawca stworzył jedynie bezużyteczny fragment aplikacji.
Komplikacje i opóźnienia
- Program...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta