Bez nowej hegemonii
Bez nowej hegemonii
ZDZISŁAW KRASNODĘBSKI
Według niektórych komentatorów zagranicznych - a także według niedawno ogłoszonego listu otwartego do europejskiej opinii publicznej ( "Chcemy innej Europy" , "Rz" nr236 z 9 października) powstałego z inicjatywy nadmiernie ambitnego studenta - w sporze o konstytucję europejską Polska i Hiszpania reprezentują tylko swoje partykularne, narodowe interesy. Wbrew przekonaniu zawartemu w tym manifeście nie byłoby w tym nic złego, chociaż trudniej byłoby w takim przypadku przekonać innych do zmiany stanowiska. Pozostaje wtedy co najwyżej wymuszony kompromis, a jego skuteczne osiągnięcie zależy od środków przymusu, jakimi się dysponuje.
W tym sporze jest jednak inaczej - walcząc o pozycję Polski w UE, a więc o własny interes, walczymy o zasady, jakie mają w przyszłości panować w Europie. Sposób, w jaki działają niektóre kraje UE - szczególnie ostatnio - potwierdza ciągle na nowo, że jeśli chodzi o przyszłych nowych członków, zasady równości, partnerstwa i gry fair nie są przestrzegane.
Próba zasadniczej zmiany układu sił, czym w istocie jest obecny projekt konstytucji europejskiej, tuż po tym, gdy w krajach Europy Środkowej i Wschodniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta