Happy endu chyba nie będzie
Happy endu chyba nie będzie
- Taka była wartość tej działki według rzeczoznawcy, u którego zamówiłem wycenę - mówi syndyk Ireneusz Kaczorek o gruncie, na którym WTBS miał zbudować tanie mieszkania.
(c) JAKUB OSTAŁOWSKI
JACEK KRZEMIŃSKI
Na mieszkania w upadłej przed rokiem spółce Warszawskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego dziesiątki osób wpłaciły po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Teraz wiele wskazuje na to, że nie odzyskają nawet połowy tych pieniędzy. Stracić też mogą pozostali wierzyciele. Tymczasem zamieszani w tę sprawę wysocy urzędnicy nie ponieśli dotychczas żadnych konsekwencji.
Historia spółki Warszawskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego sięga 2000 roku. To wtedy gmina Warszawa Bemowo przekazała WTBS (mającemu poparcie bemowskich radnych SLD i gminnego zarządu) bez przetargu i po preferencyjnej cenie 80-arową działkę pod budowę mieszkań. Działkę wyjątkowo atrakcyjnie położoną, niedaleko centrum i tuż obok ogromnego parku rozciągającego się wokół Fortu Bema.
Warszawskie TBS stworzyło dwóch ludzi: Grzegorz Augustynowicz i Andrzej Wyszyński, powiązany z bemowską lewicą i będący wówczas członkiem komisji budżetowej Rady Gminy Bemowo. Nikt z gminnych władz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta