Odległe znaczy bliskie
Odległe znaczy bliskie
KRZYSZTOF DAREWICZ
Z WASZYNGTONU
Odwieczne ludzkie marzenie o lataniu w przestworzach ziściło się na taką skalę, że dla setek milionów pasażerów linii lotniczych świat skurczył się do maksimum kilkunastu godzin spędzonych w samolocie. Lecąc do Egiptu lub Meksyku, nikt już nawet nie zastanawia się, że jeszcze dla naszych pradziadków unoszenie się w przestworzach było domeną ptaków, bóstw, demonów, czarownic i... paru szaleńców w balonach. Zapoczątkowana pod koniec XVIII w. przez braci Montgolfier epoka lotów balonami trwa wprawdzie do dziś, ale te uzależnione od siły wiatru konstrukcje nie zdołały, nawet pod postacią sterowców, zaspokoić najważniejszego oczekiwania związanego z lotami: żeby mogły odbywać się całkowicie na warunkach człowieka, a nie przyrody. Stąd lot cięższego od powietrza urządzenia mechanicznego wydawał się jeszcze do końca XIX wieku zupełnie niemożliwy, choć już w 1799 r. sir Goeorge Cayley skonstruował pierwszy model samolotu ze sztywnymi skrzydłami.
Bracia Wright, którzy trudnili się zawodowo produkcją rowerów, nie byli więc ani pionierami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta