Bajki nie tylko o smokach
Bajki nie tylko o smokach
DOBROSŁAW RODZIEWICZ
Tekst Janusza Rolickiego "Wejście smoka" ("Rz" 6 stycznia) wyróżnia szczerość rzadko spotykana w publicystyce znanych postaci polskiej lewicy. Stanowi dodatkowo interesujące świadectwo stanu ducha będącego dziś udziałem nie jednej czy kilku osób z tego środowiska, ale zapewne grupy znacznie szerszej. Rolicki, zachowując pewien emocjonalny dystans wobec SLD (wobec Millera zwłaszcza), zarazem sam po trosze pada ofiarą tych samych nastrojów, które opisuje, i prezentuje podobną mentalność.
Szczera diagnoza
Dywagacje Rolickiego na temat politycznej przyszłości małżeństwa państwa Kwaśniewskich oraz SLD, nawet jeśli miewają coś z bajki, nie są czystą political fiction. Rolicki, choć nie wszędzie na lewicy mile widziany, jest osobą dobrze poinformowaną o tym, co się mówi i myśli w tych kręgach. Kiedy pisze on, że "koncepcja wybrania pani Kwaśniewskiej na prezydenta zrodziła się wśród ludzi obozu prezydenckiego i w środowisku przyjaciół pani prezydentowej", to znaczy, że tak z grubsza było. A nawet jeśli sam prezydent nie był ojcem tego pomysłu, to szybko go adoptował.
Gdy, polemizując niedawno na łamach "Rz" z Januszem Majcherkiem, wskazywałem na Kancelarię i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta