Pomoc i świetny interes
Rodziny zastępcze
Pomoc i świetny interes
Pracownicy oświaty i sądownictwa pytani o rodziny zastępcze odpowiadają, że to bardzo potrzebna forma opieki nad dziećmi, lepsza i tańsza niż na przykład dom dziecka. Ale wielu mówi też o wynaturzeniach. Bo najprościej zrobić na przykład z dziadka czy babci rodzinę zastępczą i otrzymywać co miesiąc dodatkowe pieniądze z państwowej kasy. Ostatnia stawka to prawie 250 nowych złotych. Dokładnie nie wiadomo, jaka jest skala tego zjawiska. Wiceminister edukacji Tadeusz Pilch twierdzi, że w wypadku jednej trzeciej rodzin zastępczych to metoda na
wyłudzanie państwowych pieniędzy.
-- Obserwujemy coraz bardziej narastające nieprawidłowości -- mówi Marek Konopczyński, dyrektor Departamentu Opieki, Wychowania i Kultury Fizycznej w MEN. -- Z założenia resort promuje rodzinne formy opieki nad dzieckiem. W ostatnich latach ustabilizowała się więc liczba dzieci w domach dziecka i zwiększyła w rodzinach zastępczych, ale przy okazji powstały wynaturzenia. Rodzinę zastępczą, szczególnie spokrewnioną, tworzy się bez rozeznania środowiska. Na przykład babcia, która sama była pozbawiona władzy rodzicielskiej wobec własnych dzieci, zostaje uznana za rodzinę zastępczą. Dostaje pieniądze, które natychmiast zabiera jej synowa albo syn, nieraz nawet babcia po prostu upoważnia do odbierania pieniędzy synową....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta