Opacznie zrozumiany Konwent
Opacznie zrozumiany Konwent
Od kilku miesięcy po Polsce krąży swoista czarna legenda, która głosi, że pod koniec Konwentu wielkie państwa, niezadowolone z wyników szczytu nicejskiego, narzuciły innym, w tym Polsce, nowy podział głosów, który zasadniczo zmienia równowagę między państwami w UE na niekorzyść państw małych i średnich. Robiły to za pomocą ich wpływów na prezydium Konwentu i na jego przewodniczącego Giscarda d'Estaing.
Zmiana ta odbywała się - według czarnej legendy - bez konsultacji z Polską i ze szkodą dla jej interesów. Jak zwykle w sytuacjach, kiedy pozycja przetargowa Polski ulega gwałtownemu pogorszeniu, debata publiczna koncentruje się na szukaniu winnych na zewnątrz i "zdrajców" wewnątrz kraju i opiera na argumentach moralnych. Tak było przeważnie w negocjacjach z Niemcami, gdzie moralne argumenty przemawiały do drugiej strony, ponieważ kryteria oceny były podobne. W "obronie Nicei" to podejście całkowicie zawiodło, również w stosunku do Niemców. W tym sensie kończy się teraz pewien ważny etap w polskiej polityce zagranicznej. "Obrona Nicei" to ostateczne fiasko moralizatorskiej polityki zagranicznej, która w obliczu zmiany stanowiska Hiszpanii doprowadziła do autoizolacji, a następnie nowego podejścia. Dlaczego tak się stało, jak można...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta