Drzewo jak pomnik -- ludzkiej troski albo okrucieństwa
W pobliżu Chociwla pod Szczecinem barbarzyńsko zniszczono kilkadziesiąt drzew.
Drzewo jak pomnik -- ludzkiej troski albo okrucieństwa
Anna Wielopolska
Wrzawę podniósł "Głos Szczeciński". W jednym z piątkowych wydań gazety dziennikarz alarmował o niespotykanym wandalizmie i okrucieństwie. W kilku miejscowościach w gminie Chociwel, niedaleko Stargardu Szczecińskiego, ludzie odarli drzewa z kory. Piękne, dorodne kasztanowce zostały wedle użytego w gazecie określenia oskalpowane. Ludzie odartą korę sprzedali w punktach skupu Herbapolu, a drzewa stoją z kikutami konarów, nagie do ramion, skazane na śmierć. Skąd to, dlaczego?
Jest pięknie
Tej nocy, z 13 na 14 marca, żurawie nieco zmarzły. Było 12 stopni mrozu. Ale są już w Ińsku -- jak zanotował nadleśniczy Ludwik Barcz z pobliskich Dobrzan, gdzie mieści się siedziba nadleśnictwa -- od miesiąca. Przyleciały 13 lutego. Ińsk leży w odległości 15 kilometrów od Chociwla i jest sercem Ińskiego Parku Krajobrazowego. Chociwel znajduje się na skraju Parku. Park mógłby mieć w godle dwa ptaki -- orlika (trzeba byłoby wybrać między trzema gatunkami -- krzykliwym, grubodziobym i włochatym) albo żurawia. Żurawi od wczesnej wiosny w okolicach Ińska i Chociwla jest mnóstwo. Leśniczy Barcz mówi o setce, a wedle informacji z prospektu Ińskiego Parku żyje tu 95 par...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta