Skargi, czyli instytucja z innej epoki
Skargi, czyli instytucja z innej epoki
Jaką rolę w pracy sądu odgrywają dziś tzw. skargi i wnioski obywateli?
Niestety niebagatelną. Nadal obowiązuje art. 86 konstytucji z 1952 r. Jak wiadomo, nie wyłącza on sądownictwa z systemu tzw. kontroli społecznej, która polega właśnie na możliwości składania skarg i zażaleń na pracę wszystkich organów państwa. Przepis konstytucyjny nakazuje owe skargi i zażalenia załatwiać "szybko i sprawiedliwie", a winnych "przewlekania albo przejawiających bezduszny i biurokratyczny stosunek do odwołań, skarg i zażaleń obywateli pociągać do odpowiedzialności". Brzmi to bardzo srogo, trudno więc nie brać pod uwagę tak kategorycznych postanowień ustawy zasadniczej, mających zresztą rozwinięcie w przepisach kodeksu postępowania administracyjnego.
Czy nie uważa pan jednak, że w stosunku do takich szczególnych organów państwa, jakimi są sądy działające na podstawie bardzo sformalizowanych, ale jasnych procedur, instytucja skarg i owych pozaproceduralnych "zażaleń" jest reliktem?
Te przepisy są z innej epoki, kiedy niezawisłość sądów była czymś podrzędnym, a mówienie o trzeciej władzy zostałoby uznane za herezję. Dziś, oczywiście, możemy się zastanawiać, czy nadawanie skargom i zażaleniom rangi konstytucyjnej, nadrzędnej wobec ustroju sądownictwa jest słuszne. Państwo prawne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta