Trzy epoki, trzy nazwy
Trzy epoki, trzy nazwy
Próba Hanny Banaszak przed koncertem
FOT. KRYSTYNA BARANOWSKA
To jedna z najstarszych imprez muzycznych w kraju. Miała swoje trzy okresy i tyle samo nazw. Od 1961 do 1980 roku były Dni Muzyki Kameralnej, później przez dekadę nosiła nazwę Festiwal Muzyczny Łańcut, nazywany też epoką Bogusława Kaczyńskiego, a od 1991 roku pod nazwą Muzyczny Festiwal w Łańcucie trwa kadencja Wergiliusza Gołąbka.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem salę balową w Łańcucie, od razu wiedziałem, że to idealne miejsce na muzykę kameralną - wspomina Janusz Ambros, który w połowie lat 50. zjechał z Krakowa do Rzeszowa, by pokierować ówczesną Wojewódzką Orkiestrą Symfoniczną. Początek nie był łatwy. Trzeba było przekonać lokalnych dygnitarzy partyjnych, że w epoce budowy socjalizmu potrzebna jest też muzyka. Sekretarze wybijali mu z głowy ten pomysł, twierdząc, że jakaś tam muzyka kameralna jest nie dla ludzi, ale dla koneserów. Dodatkowo bali się, "co na to powie Warszawa".
Ambros posunął się do podstępu. Pojechał do Warszawy i powiedział, że władze w Rzeszowie bardzo chcą zorganizować festiwal w Łańcucie, ale nie mogą tego zrobić bez zgody ministerstwa. Wrócił do Rzeszowa, gdzie oznajmił, iż Warszawa opowiada się za festiwalem, tylko czeka na decyzję Rzeszowa....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta