Lepiej nie otwierać
- Ad vocem: Ignorancja po niemiecku
BARBARA SIERSZUłA
Z PRAGI
Czesi nie chcą zostać ponownie wciągnięci w dyskusje na temat powojennych wysiedleń sudeckich Niemców i unieważnienia dekretów Benesza.
Czeskie media przemilczały fakt, że na spotkaniu szefów resortów kultury, które odbyło się w końcu kwietnia w Warszawie, pojawiła się międzynarodowa inicjatywa stworzenia sieci informacyjnej, dotyczącej problemu wypędzeń. Żadnych informacji, żadnej polemiki.
Ta cisza jest konsekwencją zdecydowanego stanowiska, jakie na temat wysiedleń zajmuje cała czeska klasa polityczna, od prezydenta przez rząd po parlament i partie polityczne. To stanowisko można streścić w paru słowach: Zostawmy przeszłość, żyjmy przyszłością.
Inicjatywy szefowej niemieckiego Związku Wypędzonych Eriki Steinbach, aby Centrum przeciwko Wypędzeniom powstało w Berlinie, nie zaakceptował żaden czeski polityk. Projekt ten, podobnie jak w Polsce, wywołał obawy, że problem wysiedleń zostanie potraktowany jednostronnie, z uwzględnieniem jedynie niemieckiego punktu widzenia. A na to w Czechach zgody nie ma.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)