Rasiści i potwarcy
Rasiści i potwarcy
JAN HARTMAN
Nie trzeba, a może wręcz przeciwnie: nigdy nie dość mówić, że rasizm jest złem. Nie jedynym jednak, jakie wiąże się z kwestią rasową. O tym zaś nie mówi się prawie w ogóle. Tymczasem pokłady agresji i głupoty zalegają nie tylko w głowach rasistów, ale często również w umysłach wrogów rasizmu. Zbyt łatwo przychodzą im i zbyt łatwo są darowane niezliczone potwarze i oszczerstwa wobec domniemanych rasistów.
Oskarżenie o rasizm rzucić łatwo, bronić się przed nim trudno, bo ten, kto je rzuca, podlega jakby szczególnej ochronie. Wszak występuje jako ktoś, kto zwalcza rasizm, jako obrońca uciśnionych i rzecznik powszechnie uznanej przez cywilizowanych ludzi prawdy. Dlatego oszczerca, rzucający niesłuszne oskarżenie o rasizm, jest może gorszy od samego rasisty. Ten ostatni jest bowiem poniekąd bezbronny, kulturalni ludzie nie tylko odmawiają mu racji, ale nie tolerują jego rasistowskich przekonań i bez wahania wykluczają ze swego grona. Potwarca tymczasem zwykle ma się dobrze. Można wręcz zbić mały polityczny kapitalik na szermowaniu nieuczciwymi posądzeniami o rasizm.
Pogarda i nienawiść
Posądzenia takie biorą się nie tylko ze złej woli. Czasami są wynikiem nieporozumień. Zanim do tego przejdę, chciałbym wpierw zastanowić się nad tym, czym właściwie jest rasizm i co w nim jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)