W interesie Ukrainy i... Polski
W interesie Ukrainy i... Polski
BOGUSŁAW M. MAJEWSKI
Wywód o braku korzyści płynących dla Polski z ewentualnego członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej, jakiego dokonał Krzysztof Iszkowski (" Uderzający anachronizm ", "Rz", 1.06), nie był wyjątkowo trudnym wyzwaniem intelektualnym. Oparty został bowiem na przesłankach, które autor najpierw sam stworzył (przypisując je polskiej polityce zagranicznej), a później dobrał tak, by pasowały do stawianej tezy: "członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej jest sprzeczne z polskimi interesami". (Jerzy Giedroyc pewnie w grobie się przewraca, gdy doktoranci nauk społecznych wykuwają w pocie czoła takie tezy).
W swej analizie autor posługuje się tradycyjnymi i mocno nieaktualnymi przesłankami dzielącymi mechanicznie świat na spolaryzowaną strefę wpływów, o które toczy się gra interesów silniejszych, mających z założenia sprzeczne interesy. Ignoruje związki, jakie wiążą dzisiaj Europę i Stany Zjednoczone. Pomija - pisząc o natowskiej "skrzynce z narzędziami" - wewnętrzną debatę, jaka toczy się w USA nad przyszłością sojuszu i stanem stosunków transatlantyckich. Przede wszystkim zapomina jednak, że Rosja dzisiaj jest potężnym ośrodkiem, który sam jest w potrzebie. Jej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta