Synowi pastora kino nie przystoi
Synowi pastora kino nie przystoi
(C) REUTERS
Zagrał w ponad 100 filmach angielskich i amerykańskich. Ma nominacje do Oscara za kreacje w "Człowieku-słoniu" Davida Lyncha i "Midnight Express" Alana Parkera, znakomite recenzje zebrał za rolę ofiary totalitaryzmu w "1984" Michaela Radforda. Ostatnio oglądaliśmy go w "Rob Royu", "Kapitanie Corellim" oraz "Harrym Potterze i kamieniu filozoficznym". W serialu telewizyjnym "Ja, Klaudiusz" grał cesarza Kaligulę. W rozmowie jest otwarty, bezpośredni, niczego nie udaje. - Potrzebę gry zaspokajam w kinie - mówi.
Rz: W "Hazardziście" Richarda Kwietniowskiego gra pan rolę ważną, choć niewielką: dyrektora kasyna. Lubi pan epizody?
Lubię. Nigdy nie mierzę wartości roli liczbą dni zdjęciowych. A "Hazardzista" wydaje mi się filmem bardzo interesującym. To opowieść o obsesji, uzależnieniu, ale również o istocie życia.
Rz: I o żądzy pieniądza.
Pieniądze to w dzisiejszych czasach paszport. Do wielu rzeczy. Dobrego życia, poznawania świata. Problem zaczyna się wówczas, gdy ich posiadanie staje się dla człowieka celem samym w sobie. Ale ludzkość ma takie właściwości, że wypacza wszelkie idee. Proszę spojrzeć, co się stało z ideą władzy, z demokracją. Dlaczego nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta