Jak przejażdżka, to z fantazją
Przed wojną w Warszawie było trzy tysiące dorożkarzy, a dziś jest zaledwie czterech FOT. KATARINA STOLTZ W ciepłe dni warto porzucić duszne autobusy i podróżować ulicami stolicy na siedzeniu rikszy lub przy akompaniamencie końskich kopyt. Latem powodzeniem cieszą się mniej typowe środki komunikacji, np. dorożki. Kiedyś, gdy w Warszawie kwitło nocne życie, dorożki były bardziej popularne niż taksówki.
- Rozwoziłem artystów i studentów. Ale najlepsi byli robotnicy. Po wypłacie każdy z nich był jednodniowym panem. Świętował w knajpach, a na koniec przychodził z narzeczoną i zamawiał romantyczną przejażdżkę. Do tego trzeba było mieć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta