Polska przecieka
Polska przecieka
Powódź w roku 1997. Tragedie tego rodzaju to efekt m.in niepotrzebnego regulowania małych rzek i strumieni.
FOT. MACIEJ SKAWIŃSKI
Nasz kraj w szybkim tempie wysycha. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat zubożał o 60 miliardów ton wody. Ale jest możliwość odwrócenia tego procesu. Jeżeli z niej skorzystamy, zmniejszymy przy okazji ryzyko powodzi.
- Z wodą mamy ostatnio taki problem, że czasem jest jej za dużo, innym razem za mało - mówi dr Przemysław Nawrocki ze Światowego Funduszu na rzecz Przyrody (WWF). - Nasilają się zjawiska katastrofalne. Jednego roku mamy powódź, innego roku suszę i płonące torfowiska. Czasem i to, i to w ciągu jednego lata. A przyczyna jest ta sama: dziesiątki lat nieodpowiedniej gospodarki wodnej, na którą nakładają się zmiany klimatu.
Polityka błędów
Wadliwa gospodarka wodna to przede wszystkim spadek po latach PRL. - Jednym z priorytetów ówczesnych władz były melioracje - mówi doc. dr hab. Wiesław Dembek z Instytutu Melioracji i Użytków Zielonych w Falentach. - Niestety, 80 proc. wybudowanych w tamtych czasach systemów jest wadliwe z punktu widzenia sztuki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta