Syn 'Dziada' uniewinniony
Nieudolność, błędy w postępowaniu przygotowawczym, źle przeprowadzone okazania podejrzanych, zamienienie zdjęć potencjalnych sprawców śmiertelnego pobicia - zarzucił policji i prokuraturze warszawski sąd uniewinniając syna Henryka N. ps. Dziad.
Groziło mu wieloletnie więzienie za udział w bójce, w której zasztyletowano młodego człowieka. Sąd Okręgowy w Warszawie poświęcił czternaście rozpraw procesu, by w końcu odrzucić oskarżenie. - Sąd nie wyklucza, że Paweł N. brał udział w bójce, ale spójnych dowodów nie ma - uzasadniała sędzia Dorota Tyrała. To między innymi wynik tego, że pokrzywdzeni zeznawali z małą determinacją. Jeden w czasie procesu wyznał, że był w domu ojca obu braci N. "Dziada" na jego zaproszenie. "Dziad" miał go przekonywać, że jego syna Pawła N. na miejscu tej bójki nie było. H.K.