![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Spiesz się powoli
Spiesz się powoli
Premier Tadeusz Mazowiecki w Sejmie, 12 września 1989 r. FOT. (C) TOMASZ WIERZEJSKI Redakcja "Rzeczpospolitej" była doskonałym punktem dla obserwacji wielkiego przełomu, jakim było powołanie gabinetu Tadeusza Mazowieckiego. Po pierwsze z powodu szczególnego statusu tej gazety. Wznowiono ją bowiem we wczesnych latach osiemdziesiątych jako organ rządowy. Według standardów zachodniej demokracji brzmi to co najmniej dziwnie. Prasa zdobyła sobie bowiem niezależność od organów administracji, a rozdzielenie czwartej władzy od władzy pierwszej jest równie ważne, jak niezależność sądownictwa. Nie może być zresztą inaczej. Czy w gazecie godnej tego miana należy zmieniać szefa - i linię polityczną - w zależności od każdorazowego wyniku wyborów politycznych? Odpowiedź negatywna wydaje się oczywista.
Nie była to oczywiście jedyna anomalia, jaką pierwszy po II wojnie światowej niekomunistyczny premier Polski odziedziczył z poprzedniego reżimu. Mianowany przez Mazowieckiego redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Dariusz Fikus uczestniczył w posiedzeniach rządu - oczywiście bez prawa udziału w głosowaniach. Jako jeden z jego zastępców, odpowiedzialny w gazecie za działy polityczny, zagraniczny i prawny, pod nieobecność Darka chodziłem i ja na te posiedzenia. Przy wielkim prostokątnym stole...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
