Firmy drugiej kategorii
Firmy drugiej kategorii
Czołowe kraje Unii Europejskiej boją się polskich przedsiębiorców. Aby chronić własny rynek, Francja, Niemcy, Włochy, Austria i Holandia wymagają, wbrew prawu europejskiemu, pozwoleń na świadczenie usług przez Polaków i utrudniają, jak mogą, rejestrację przez nich firm.
- Musieliśmy opuścić Holandię, bo policja powiedziała, że pracujemy nielegalnie. Byliśmy zaskoczeni, że potrzebne są jakieś zezwolenia, podobnie zresztą jak nasz holenderski wspólnik. Polski rząd i media informowały przecież, że nasze firmy na terenie Unii mogą świadczyć swoje usługi bez przeszkód - opowiada Jakub Kawalec, właściciel firmy spod Słupska, która wykonuje dachy z trzciny.
To tylko jeden z przykładów szykanowania polskich przedsiębiorstw, jakie ustaliła "Rz".
W traktacie akcesyjnym, który określił warunki, na jakich Polska przystępuje do Wspólnoty, przewidziano co prawda sięgający 7 lat okres przejściowy na zatrudnianie pracowników najemnych z naszego kraju. Jednak polskie firm otrzymały prawo do swobodnego świadczenia usług od 1 maja. Wyjątkiem są niektóre, ściśle określone, rodzaje usług w Niemczech i Austrii, dla których ograniczenia mogą być utrzymane nawet do 2011 roku.
Strach przed polską...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta