Namawiać to mój obowiązek
Namawiać to mój obowiązek
FOT. ŁUKASZ TRZCIŃSKI Rz: Polskiemu przemysłowi maszynowemu można mieć wiele do zarzucenia...
Trudno powiedzieć, że mamy mu coś do zarzucenia. Na tę sprawę trzeba popatrzeć inaczej, bowiem polski przemysł wciąż znajduje się w fazie transformacji. Przez pół wieku byliśmy odseparowani od możliwości normalnego postępu, jaki odbywał się w technice. Istniały u nas potężne molochy, zakłady pracy, gdzie zatrudniało się dużo ludzi - często niepotrzebnie, gdzie produkcja była z góry narzucona. To w końcu musiało się rozpaść. Produkcja na Zachodzie skupia się w małych i średnich przedsiębiorstwach - i my powoli do niej przechodzimy. Tego typu targi są więc niezbędne, by ci, którzy na co dzień zajmują się produkcją, mieli szansę rozejrzeć się po świecie: co się dzieje, jakie są tendencje, do czego powinni zdążać.
Czyli uważa pan, że te targi generują postęp?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta