Wesoło nie jest
Wesoło nie jest
Wsiadłem do samolotu, posiedziałem dziewięć godzin i znalazłem się w Nowym Jorku. Pierwszy raz byłem tu 35 lat temu. Wtedy nie było jeszcze WTC. Teraz już nie ma. Nowy Jork i Stany Zjednoczone do dziś nie umieją otrząsnąć się z tragedii. To nie zarzut. To stwierdzenie stanu faktycznego. Irak niczego tu nie poprawił w moralnej kondycji. Irak, jak się okazuje, był pretekstem, a powód do tego pretekstu był nieprawdziwy. To bardzo niedobrze.
Z warszawskiego Okęcia wylatywałem 7 października. Okęcie nosi teraz imię Fryderyka Chopina. Okęcie, czyli Międzynarodowy Port Lotniczy. Z tej okazji dyrekcja portu wpadła na pomysł puszczania przez głośniki muzyki Chopinowskiej na okrągło. Spędziłem tam przed odlotem trzy godziny. Coś upiornego. Cokolwiek robisz - słyszysz Chopina. Jeszcze raz się potwierdziło, że zohydzić można wszystko, gdy się z głupoty i fałszu robi normę. W PRL, za Stalina, urządzano kiczowate koncerty szopenowskie w hutach i zakładach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

