Ślady opon na dekoracjach
Ślady opon na dekoracjach
"Don Kichot" Masseneta w scenografii Tadeusza Kantora
(c) OPERA KRAKOWSKA
Opera działa w Krakowie od pół wieku i wciąż nie ma własnej siedziby. O jej nieprawdopodobnych perypetiach słyszał każdy polski meloman. Historia samego teatru jest znacznie mniej znana, choć pasjonująca. Pracował tu Tadeusz Kantor, debiutowała Teresa Żylis-Gara, odważne wizje realizował z sukcesem Kazimierz Kord.
Początek był skromny, lecz pełen entuzjazmu. W marcu 1954 roku ukonstytuowało się Krakowskie Towarzystwo Operowe, a już 13 października w zatłoczonym Domu Żołnierza przy ulicy Lubicz odbyło się pierwsze przedstawienie "Rigoletta".
Tułaczka od początku
- Warunki były bardzo trudne, ale wszyscy byliśmy zapaleńcami - opowiada Jerzy Katlewicz, który 50 lat temu poprowadził inauguracyjny spektakl. - Czuliśmy, że mamy szansę stworzyć coś nowego. Nie pytaliśmy, za ile. Cieszyliśmy się, że możemy pracować, tworzyć, działać.
Premierowe przedstawienie rozpoczęło jednak trwającą do dziś tułaczkę po najdziwniejszych salach Krakowa i okolic: Wawel, Kopalnia Soli w Wieliczce, zamek w Niepołomicach, kino Związkowiec, hol Akademii Górniczo-Hutniczej, Teatr im. Słowackiego. Ten ostatni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
