Ucho w polską stronę
Ucho w polską stronę
MARIUSZ WILK
10 lipca
Uff... Po paru tygodniach pobytu w Polsce (czyli w Jewropie - jeśli patrzeć stąd) w końcu powróciłem na Północ i odetchnąłem z ulgą. Zarówno bowiem fanfary świeżo upieczonych jewropiewców, jak i tromtadracja nawiedzonych jewrofobów umęczyły mnie... Błogosławione niechaj więc będą cisza i milczenie, które tutaj zastałem! One powoli przywracają mnie do siebie.
Nie zamierzam wzorem Herlinga-Grudzińskiego robić żadnego r?sum? mego pobytu w kraju ani się rozwodzić, z kim i gdzie się spotykałem (i kto mnie spotykał...), chciałbym raczej parę obrazków utrwalić, garść refleksji i skojarzeń zanotować, w miarę jak będą się wynurzać z pamięci.
Najtrudniej oddać rytm tej wizyty - coś między skocznym hip-hopem a tangiem z pogłosem marsza żałobnego.
***
Jestem sam. Dlatego bardziej jestem.
Witold Gombrowicz
W Polsce ocknąłem się w Grand Hotelu przy Kruczej w Warszawie o piątej nad ranem... Była niedziela, miasto jeszcze spało. Postanowiłem zacząć od Łazienek.
- Ciekawe, o czym szumią łazienkowskie dęby?
Park o tej porze był wyludniony. I dobrze, bo - prawdę mówiąc - wolę drzewa niż ludzi, zwłaszcza wczesnym rankiem, podczas koncentracji (drzewa - w odróżnieniu od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)