'Senatorzy niczym terroryści'
Wczorajsza prasa, w tym "Rz", poinformowała o "skandalicznym" potraktowaniu delegacji polskiego Senatu na lotnisku w Calgary ("Senatorzy niczym terroryści", "Rz" 251 z 25.10.2004 r.) . Rzeczywiście, skandal był, lecz zupełnie innego rodzaju. Skandalem jest bowiem, że marszałek polskiego Senatu naruszył międzynarodowe przepisy bezpieczeństwa lotniczego zakazujące przewożenia m.in. nożyczek w bagażu podręcznym, a złapany na gorącym uczynku protestował, że dzieje mu się krzywda, gdyż poddano go dokładniejszej kontroli. To wielki wstyd dla Polski, że jej oficjalni reprezentanci uważają się za wyższą kategorię ludzi niż inni pasażerowie samolotu. Wyobrażam sobie, jakie politowanie musiały wzbudzić protesty jednego z byłych właścicieli Polski Ludowej w Kanadzie - państwie demokratycznym, w którym wszyscy obywatele i goście są uważani za równych wobec prawa. Może dożyjemy kiedyś tego i w Polsce.
Michał Niewiadomski, Hongkong