Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Trud życia po cudzie

03 listopada 2004 | Kultura | JC
źródło: Fotorzepa

Rozmowa z Jerzym Pilchem, autorem "Nart Ojca Świętego" przed sobotnią premierą w warszawskim Teatrze Narodowym

Trud życia po cudzie

FOT. ANDRZEJ WIKTOR

Rz: Mówimy o tym, że tęsknimy za papieżem, czekamy na jego pielgrzymki i słowa. Pan postawił swoich bohaterów w sytuacji powrotu Karola Wojtyły do kraju, co jedna z postaci komentuje bez hipokryzji: "Niepodobna żyć w blasku majestatu Ojca Świętego". I to jest chyba prawda o polskiej religijności na pokaz i grzesznej codzienności. Co by było, gdyby papież wrócił do ojczyzny?

JERZY PILCH: Byłaby to inna sztuka. Moja opowiada o czekaniu na przyjazd papieża. Niech mnie Pan Bóg broni, bym chciał napisać o hipokryzji, o tym, że jest powinność świętości, której nie realizuje się w życiu. Dzień powszedni nie jest od tego, żeby był stuprocentowo święty. Moje postaci bronią swojego życia, a nie hipokryzji. Gdybym powiedział, że jestem po stronie grzechu, nieostrożnie bym powiedział, ale rozumiem banalną grzeszność życia.

Nie chce pan mówić o hipokryzji, to porozmawiajmy o rozdarciu między dekalogiem a codziennością, która bywa zaprzeczeniem dekalogu.

Wydaje mi się, że większość przykazań jest dziś niedościgła. "Nie zabijaj" może w pewnych warunkach bywa osiągalne, choć bez przesady. Ale już "Nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3372

Spis treści
Zamów abonament