Kryzys na razie nie grozi
- Na ukraińskim rynku nie widać napięcia
System finansowy Ukrainy może rozpaść się jak domek z kart - kreśli czarne wizje ustępujący prezydent Leonid Kuczma. Nic takiego się nie stanie. Gospodarka rozwija się nie dzięki popytowi wewnętrznemu, ale eksportowi i rosyjskim inwestycjom - uspokajają eksperci.
Czy Ukraina znajduje się w przededniu kryzysu? Takie deklaracje składają ostatnio coraz częściej przedstawiciele obozu władzy. Wczoraj ustępujący prezydent Leonid Kuczma odpowiedzialność za zagrożenie gospodarcze zrzucił na protestujących przeciwko sfałszowaniu wyborów zwolenników Wiktora Juszczenki. Kolejna zła wiadomość z wczoraj - szef ukraińskiego banku centralnego zrezygnował ze swojej funkcji, aby skoncentrować się na kampanii wyborczej premiera Wiktora Janukowycza. Ukraiński minister finansów twierdzi, że protesty kosztują Urainę 600 mln hrywien. Ukraińcy zaczęli też wycofywać z banków swoje oszczędności. Od wtorku nie działa kijowska giełda, bo maklerzy przyłączyli się do protestów. Według agencji AFP...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta