Niejednoznaczni bohaterowie
Niejednoznaczni bohaterowie
fot. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI
Rz: Pisze pan w wydanej właśnie po polsku powieści "Śmierć w Lizbonie", że w latach II wojny światowej rezerwy portugalskiego złota wzrosły siedmiokrotnie, po części za sprawą nielegalnych transportów zrabowanych drogocenności z Polski. Na ile to jest prawda?
ROBERT WILSON: Istotnie rezerwy złota wzrosły z 1,5 mld do 11 mld escudo. Salazar był doktorem ekonomii i na pewno wiedział, jak wykorzystać neutralną pozycję Portugalii podczas wojny. Głównym źródłem dochodów była sprzedaż wolframu używanego do utwardzania pancerzy czołgów. Kupowali ją po zawyżonych cenach zarówno alianci, jak i Niemcy. Co do historii złota, którą opisałem w książce, jest to jedynie hipoteza. Brakuje dokumentów z okresu rządów Salazara, kiedy to nawet pisanie pamiętników było niebezpieczne. Faktem jest jednak, że złoto zrabowane więźniom z Oświęcimia czy Treblinki było pod koniec wojny wywożone przez SS do krajów, w których można je było bezpiecznie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta