Mieszkańcy niewinni
Wiadomo już, dlaczego drastycznie pogorszyła się jakość wody w kanale Potoku Bielańskiego na Bemowie.
Kanał przez tydzień obserwowała miniaturowa kamera, zwana pieszczotliwie jamnikiem. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podejrzewał, że to okoliczni mieszkańcy samowolnie podłączyli rury ściekowe do kanału. Monitoring wykazał jednak, że dzikich podłączeń nie ma. Brudna woda nie jest także efektem uszkodzenia kolektora.
- Kamera wykryła spore pęknięcie w dolnej części kanału. Przez to do wód potoku przenikały zanieczyszczenia gruntowe - mówi Rafał Lasota z Urzędu Dzielnicy Bemowo. Dodatkowe szkody spowodowały korzenie starych drzew, które wrosły w kanał.
Uszkodzenia będą usuwane od początku przyszłego roku. Dzielnica przewiduje, że przeznaczy na to nawet kilkanaście tysięcy złotych. Cała akcja monitoringowa, wraz z oczyszczeniem pięciokilometrowego odcinka potoku, kosztowała dzielnicę 9 tys. złotych.
KBAC