Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nasza ropa w Azerbejdżanie

17 grudnia 2004 | Publicystyka, Opinie | JH MM
źródło: Nieznane

Czy polska nauka, tak jak przed stu laty, ma szansę na duże pieniądze z kaspijskiej nafty?

Nasza ropa w Azerbejdżanie

W Azerbejdżanie są pola naftowe, z których zyski finansowały polską naukę. Czy jest szansa na ich odzyskanie? Część polskich ekspertów uważa, że trzeba o to powalczyć. Do pracy szukuje się już nawet ekipa prawników, którzy mają pojechać w tej sprawie do Baku.

Wokół idei polskich pól naftowych w Azerbejdżanie pojawiają się takie nazwiska, jak nieżyjącego już redaktora paryskiej "Kultury" Jerzego Giedroycia, prezydenta Aleksandera Kwaśniewskiego, byłego senatora Władysława Findeisena i eksprezesa Nafty Polskiej, członka rady nadzorczej PKN Orlen Macieja Giereja.

W rozmowach na ten temat padają fantastyczne sumy (w miliardach dolarów), jakie można by uzyskać z azerbejdżańskich złóż ropy naftowej. Przed stu laty prawa do kilku roponośnych złóż w okolicach Baku należały do polskiego inżyniera Witolda Zglenickiego. Część zysków z nich Zglenicki zapisał w testamencie Kasie im. Józefa Mianowskiego, najpoważniejszej instytucji wspierającej naukę polską. W ostatnich latach przed I wojną światową ponad 90 procent środków, którymi dysponowała ta szacowna instytucja, pochodziło ze sprzedaży azerbejdżańskiej ropy.

Kasa im. Mianowskiego, po...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3409

Spis treści
Zamów abonament