Nasza ropa w Azerbejdżanie
Nasza ropa w Azerbejdżanie
W Azerbejdżanie są pola naftowe, z których zyski finansowały polską naukę. Czy jest szansa na ich odzyskanie? Część polskich ekspertów uważa, że trzeba o to powalczyć. Do pracy szukuje się już nawet ekipa prawników, którzy mają pojechać w tej sprawie do Baku.
Wokół idei polskich pól naftowych w Azerbejdżanie pojawiają się takie nazwiska, jak nieżyjącego już redaktora paryskiej "Kultury" Jerzego Giedroycia, prezydenta Aleksandera Kwaśniewskiego, byłego senatora Władysława Findeisena i eksprezesa Nafty Polskiej, członka rady nadzorczej PKN Orlen Macieja Giereja.
W rozmowach na ten temat padają fantastyczne sumy (w miliardach dolarów), jakie można by uzyskać z azerbejdżańskich złóż ropy naftowej. Przed stu laty prawa do kilku roponośnych złóż w okolicach Baku należały do polskiego inżyniera Witolda Zglenickiego. Część zysków z nich Zglenicki zapisał w testamencie Kasie im. Józefa Mianowskiego, najpoważniejszej instytucji wspierającej naukę polską. W ostatnich latach przed I wojną światową ponad 90 procent środków, którymi dysponowała ta szacowna instytucja, pochodziło ze sprzedaży azerbejdżańskiej ropy.
Kasa im. Mianowskiego, po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
