Fragmenty wspomnień
Gdy przed powstaniem rozmawiałem w Warszawie z przywódcami Polski Podziemnej, widziałem, że są kompletnie oderwani od rzeczywistości międzynarodowej. To była tragedia. Wiedziałem, że ich plany oparte są na fałszywych przesłankach. Myśleli, że powstanie będzie demonstracją, która wpłynie na politykę aliantów. Jedynym, który myślał inaczej, był gen. Tadeusz Pełczyński. Wziął mnie wtedy na bok i zapytał, jak sytuacja wygląda z mojej perspektywy, człowieka, który dopiero przyjechał do kraju. Odpowiedziałem, że kompletnie nie znam położenia wojskowego w stolicy, ale jeżeli sobie wyobrażają, że ich działanie wywrze jakikolwiek wpływ na politykę sprzymierzonych wobec Polski - są w błędzie. Już po wojnie zapytałem Pełczyńskiego, czy gdybym przyjechał z moim raportem do Warszawy tydzień wcześniej, to czy mogłoby nie dojść do wybuchu powstania? Generał odpowiedział, że raport nie miałby znaczenia, bo nie było alternatywy. Jedynie rozkaz naczelnego wodza mógł ich powstrzymać. Potem zadałem takie samo pytanie gen. Tadeuszowi Borowi-Komorowskiemu. Zawahał się: "Nie wiem, może gdyby pan przyjechał tydzień wcześniej... "
Latem 1944 roku w Warszawie wrzało: w każdej bramie uzbrojeni ludzie, na każdym rogu - strzelanina. Po wyjściu ze spotkania z dowództwem AK zacząłem się zastanawiać, co bym właściwie zrobił na ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta