Pozwy przeciw Kauflandowi
Piotr Morawski, który jako pierwszy zdecydował się opowiedzieć "Rzeczpospolitej" o warunkach pracy w Kauflandzie, domaga się od pracodawcy zapłaty około 10 tys. zł za ponad 500 godzin nadliczbowych. Tyle samo od Kauflandu domaga się inny dawny kierownik z Kauflandu - Janusz Sajbot. W przyszłym tygodniu podobne pozwy mają złożyć dwaj kolejni kierownicy z tego samego sklepu.
W poniedziałek w tekście "Supermarket jak obóz pracy" opisaliśmy zwyczaje wykorzystywania pracowników w tarnobrzeskim sklepie Kaufland - harówkę po kilkanaście godzin na dobę bez zapłaty (czas pracy nie był ewidencjonowany) i zmuszaniu do pracy w trakcie zwolnienia lekarskiego. Nasi rozmówcy wytrzymali w tych warunkach zaledwie kilka miesięcy. Niektórzy kierownicy nagrywali rozmowy z przełożonymi. Taśmy dostarczą sądowi.
MAT