Powszedni chleb wolności
Tak szybko przyzwyczailiśmy się do wolności, że najmłodsze pokolenie nie potrafi już dziwić się realnością tego, co starszej generacji jeszcze niedawno wydawało się całkowicie nieosiągalne. Niespełna ćwierć wieku temu, gdy z ks. Józefem Tischnerem dzieliliśmy dziekańską troskę o Wydział Filozofii w Papieskiej Akademii Teologicznej, zaprosiłem do Krakowa z wykładem gościa z Waszyngtonu, generała Edwarda Rownego. Sędziwy generał, dumny ze swych polskich korzeni, mówił w ojczyźnie "Solidarności", że obecne na sali pokolenie doczeka innej Europy, w której nie będzie ani zadawnionych podziałów, ani murów ideologicznych.
Któryś z uczestników, wychowany na gomułkowskiej historiozofii, sceptycznie skomentował wtedy: "Przecież gdyby Europa się zjednoczyła, to zjednoczone Niemcy wywołają natychmiast III wojnę światową". Ktoś inny wyraził sceptycyzm artystycznym szeptem: "Jak się dziadunio rozpędzi, to w następnym wykładzie gotów nam jeszcze wprowadzić Polskę do NATO".
Gorzej od apartheiduZ perspektywy czasu można stwierdzić, że autorom podobnych komentarzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta