Polszczyzna psuje się od głowy
PROF. ANDRZEJ MARKOWSKI: Tak, ale wulgaryzacja nie zaczyna się od języka, to przede wszystkim sprawa obyczaju, tego, że upada ogólna kultura współżycia. Ktoś, kto mówi wulgarnie, nie popełnia błędów językowych, tylko ujawnia brak kultury. A to jest, można powiedzieć, coś znacznie gorszego. Jeżeli zaś chodzi o polszczyznę, niepokojąca jest na pewno duża liczba zapożyczeń, co w pewnym momencie uniemożliwia porozumienie. Wystarczy posłuchać polityków, którzy mówią np. "implementacja" przepisów unijnych zamiast wdrożenie czy wprowadzenie, "prezydencja" zamiast przewodniczenie (na marginesie: "prezydentami" tytułuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta