Przyjdzie Polak i odbierze
- Nie istnieje pojęcie dumpingu płacowego. Z takim zjawiskiem mielibyśmy do czynienia, gdyby zatrudniani w Niemczech obywatele polscy zarabiali mniej niż w kraju. A tak nie jest - podkreśla Józef Olszyński, szef wydziału handlowego Polskiej Ambasady w Berlinie.
Wytropione przez tygodnik "Der Spiegel" Polki, Olga i Beata, pracujące w firmie rzeźniczej Wiesenhof w Dolnej Saksonii, zarabiają 200 euro tygodniowo, czyli około 5 euro (około 21 zł) za godzinę. Jak na polskie warunki sporo.
Rzecznik firmy Frank Schroeter mówi, że jedna czwarta zatrudnionych w tym zakładzie pochodzi z Polski. Zostały delegowane przez polski Drob Pack w ramach dopuszczalnej w UE praktyki świadczenia usług transgranicznych. Pracowników obowiązują polskie zasady wynagradzania. O dumpingu trudno więc mówić. Niemieccy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta