Warszawski szczyt
Niedzielne popołudnie 15 maja, Krakowskie Przedmieście: zmasowane siły policji wsparte Strażą Miejską, BOR i innymi służbami specjalnego przeznaczenia, zagrody, płotki, zakazy i nakazy poparte wyciem policyjnych syren, migotaniem lamp i kordonami funkcjonariuszy. Tu nie wolno, tam nie można, wszędzie indziej po okazaniu przepustki. Zdezorientowani przechodnie, zdziwieni turyści. Panopticum w przeddzień szczytu Rady Europy.
To samo Krakowskie Przedmieście na początku kwietnia po śmierci Ojca Świętego: dziesiątki tysięcy ludzi idących ulicą, minimalne siły policji i straży kierujące tłumem i samochodami, spokój i porządek, powszechne zrozumienie wyjątkowości sytuacji i akceptacja wynikających z niej utrudnień. Z szacunku dla człowieka i jego dzieła. Za sprawą siły jego argumentów. Warszawa wtedy i teraz. Porażająca różnica. Siła argumentów i argumenty siły.
Janusz Stodulski, Warszawa