Jedna kadencja, ale dłuższa
Andrzej Zoll: To prawda, nie będę się o to ubiegać.
Czy dlatego, że również i na tym urzędzie, choć ma być absolutnie apolityczny, zmiany następują wraz z wymianą ekip politycznych?Nie, to nie tak. Chociażby dlatego, że wybory są co cztery lata, a kadencja rzecznika jest pięcioletnia. Uważam jednak, że są pewne funkcje w państwie, których istota polega na pełnej niezależności. Jeżeli rzecznik praw obywatelskich miałby być zależny od jakichś układów, to lepiej, żeby go w ogóle nie było. Jedną z gwarancji niezależności jest jednokadencyjność. Ustawa o rzeczniku praw obywatelskich powinna być w tym punkcie zmieniona; nie powinno być dwóch kadencji. Druga kadencja i staranie się o to, żeby być ponownie wybranym, musi oznaczać wchodzenie w pewne układy. To wikła w zależność. Do tego nie wolno dopuścić.
Teraz rozumiem, dlaczego żaden z dotychczasowych czterech rzeczników, z panem włącznie, nie sprawował tej funkcji dłużej niż przez jedną kadencję.Nie mogę odpowiadać za swoich poprzedników, gdyż nie wiem, jakimi motywami się kierowali. Byłbym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta