Nowy lider prawicy
SPS ma być stronnictwem niezależnym: - Nigdy nie będziemy partią Kremla, konkretnych korporacji czy konkretnego człowieka - wyjaśnił Biełych. Dodał, że ma świadomość, iż wybory w Rosji są fałszowane, dlatego SPS powinien zwyciężać wyraźnie, by nie było możliwości "poprawiania" wyników.
Liberałowie powinni być opozycją konstruktywną: - Nigdy nie pogodzimy się z cenzurą, ale to nie znaczy, że będziemy wychodzili na ulice z transparentami "Precz z krwawym, faszystowskim reżimem Putina".
SPS od przegranych wyborów z grudnia 2003 roku przeżywa kryzys. Jej liderzy albo podali się do dymisji (Borys Niemcow, Anatolij Czubajs), albo odeszli (Irina Hakamada).
p.w.r.