Safin przestał niszczyć rakiety
Połowa turnieju to dobra okazja, by wzorem sędziów bokserskich zajrzeć faworytom w oczy i spróbować przewidzieć, jak długo jeszcze powalczą. W oczach Marata Safina widać rzadko u niego spotykaną determinację, co zwiastuje poważne trudności kolejnym rywalom Rosjanina. Przekonał się o tym Juan Carlos Ferrero, który nie gra tak dobrze jak dwa lata temu, kiedy zwyciężał na Roland Garros, ale w sprzyjających okolicznościach jest w stanie pokonać każdego. Cóż z tego jednak, że mecz odbywał się na ulubionym przez Hiszpana korcie ziemnym, na dodatek podczas 30-stopniowego upału, skoro konkurent wykazał się walecznością, jakiej mało kto się po nim spodziewał.
Rok temu na Roland Garros Rosjanin skarżył się Wojciechowi Fibakowi, że tenis rujnuje mu życie. Zamiast podróżować z turnieju na turniej, ciągle grać i trenować, on wolałby pojechać na ryby. Mówił to z całą powagą, potwierdzając zresztą swoją niechęć do sportu kolejnymi nieudanymi występami. Kilkamiesięcy temu,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta